Zobacz nowości:

Informacje organizacyjne

mod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_counter
mod_vvisit_counterDzisiaj42
mod_vvisit_counterWczoraj142
mod_vvisit_counterTen tydzień365
mod_vvisit_counterPoprz. tydz.731
mod_vvisit_counterTen miesiąc2429
mod_vvisit_counterPoprz. mies.3684
mod_vvisit_counterWszystkie3678581

Czytelnicy online: 1
Twój IP: 3.236.252.14
Dziś jest: 2024-03-29 05:38



Relacja: Wewnętrzny Alchemik w Warszawie (Aleksandra)

Autorski warsztat Toma de Winter

Termin: 22 – 23 października 2011 w Warszawie


.


Sen o królowej w czarnym aksamitnym płaszczu wyszywanym w srebrne płatki śniegu poprzedził moje pójście na warsztaty „Wewnętrzny alchemik” prowadzone przez Toma de Winter.

Podczas spacerów po lesie znajdowałam kapsle od piwa z koroną właśnie. Królewskie symbole doganiały mnie na każdym kroku. Nic dziwnego. Praca z moją psychoterapeutką uświadomiła mi, że noszę w sobie archetypową postać królowej. Jej ciemna strona mocy jest lodowa. Zamienia się ona wtedy w Królową Śniegu, dumną, wyniosłą i izolującą się od ludzi. I co miałam długo nieuświadomione, ma trudności z wyrażaniem uczuć. Jej uczucia są bowiem zamrożone. Niedawna depresja zmusiła mnie do tego, żebym poczuła wyparte pokłady wstydu, smutku, żalu. Ale czułam, że to jeszcze nie koniec uwalniania trudnych emocji. Królowa, jak każda archetypowa postać, ma też w sobie moc, niezwykły potencjał, to moja asertywność, skłonność do przewodzenia, poczucie wartości, niezależność. Czułam, że jestem w ważnym procesie integracji mojej Królowej, kiedy postanowiłam pójść na warsztaty Toma de Wintera, reklamowane jako podróż do przebudzenia świadomości bezwarunkowej miłości, która znajduje się w każdym z nas.

Alchemia kiedyś miała doprowadzić do stworzenia złota. Nasza wewnętrzna alchemia ze swoimi kolejnymi etapami to poznanie, przeżycie i transformacja naszych uczuć. W sam raz dla mnie, pomyślałam. Gdy uczucia są czyste, autentyczne, możemy stwarzać w naszym życiu złoto, czyli dobrostan, pełne miłości związki, realizację pasji. Wiemy jak to robić, choć nie jesteśmy tego świadomi. Każdy z nas rodzi się z umiejętnością oddychania praną. Gdybyśmy nie zostali nakarmieni, ubrani, nie wpojono by nam szkodliwych przekonań, bylibyśmy boskimi alchemikami, którzy zmaterializują każdą myśl i każdy zamiar. Ale możemy te zaległości nadrobić.

Od Toma dowiedziałam się, że trzeba zacząć od spalania ego, pierwszego etapu wewnętrznej alchemii. Chodzi o to, żeby spalić maskę, którą nosimy każdego dnia. Niepotrzebnie zupełnie, bo oddziela ona nas właśnie od nas samych i od naszej sprawczej mocy stwarzania tego, czego pragniemy sercem. Według Freuda ego, czyli „ja”, nie jest obecne od początku życia. Powstaje dopiero w pewnym czasie po narodzeniu, abyśmy mogli sprostać wymaganiom rzeczywistości. Sprawuje kontrolę nad funkcjami poznawczymi i intelektualnymi, to część osobowości, która decyduje o przystąpieniu do działania. Słuchając ego, realizujemy jakiś swój wizerunek, często odległy od tego kim w istocie jesteśmy. Nie nad wszystkimi obszarami ego panujemy umysłem, na przykład nad mechanizmami obronnymi, które ze swej natury nie są świadome.

Buddyzm głosi, że ego pojawia się wraz z myślą, zanika wraz z jej zniknięciem. Dlatego wschodni nauczyciele duchowi określają ego jako iluzję z którą człowiek się utożsamia, którą uważa jako własną osobę. Twierdzą, że jest źródłem powstawania cierpienia, to nasze pragnienia i przywiązania. Ego jest twórcze i niezwykle sprytne. Pragnie nad nami władać, dlatego przemawia do nas różnymi głosami. Uświadomiłam sobie, że moje ego włada mną, gdy jestem obojętna, odsuwam się od ludzi, mam lęki finansowe a także oczekiwania wobec siebie i innych. Sporo do spalenia.

Następnie zajęliśmy się alchemicznymi etapami rozpuszczania i oddzielania,  w których unicestwieniu uległy zanieczyszczone pozostałości zarówno kobiece jak i męskie, wciąż zanieczyszczone przez ego, następnie oddzieliliśmy to, co męskie od tego, co kobiece i wyrzuciliśmy resztę ego. Po kolei wyglądało to tak, że najpierw musieliśmy zdać sobie sprawę ile w nas mężczyzny, a ile kobiety. W każdym z nas istnieje męska i żeńska energia. Pełen rozwój tych dwóch pierwiastków, ich harmonijne działanie wskazuje, w jakim miejscu wewnętrznego rozwoju się znajdujemy. Filozofie wschodnie uwzględniają pojęcia „yin” (bierny element żeński) i „yang” (aktywny element męski), dwie siły z których stworzony jest wszechświat.

W kulturze zachodniej Carl Gustaw Jung jako pierwszy stwierdził, że każdy mężczyzna ma swoją żeńską stronę, czyli Animę, a każda kobieta – męską, Animusa. Uważał, że większość z nas mocno tłumi w sobie te aspekty osobowości i że musimy dojść z nimi do porozumienia. Ukryta w nas kobieta porozumiewa się z nami za pośrednictwem intuicji, wszystkich wewnętrznych głosów, przeczuć, obrazów pochodzących z głębi naszego jestestwa. Element żeński stanowi źródło naszej wyższej mądrości i jeśli nauczymy się go uważnie słuchać, będzie naszym doskonałym przewodnikiem. Pierwiastek męski to działanie, nasza zdolność wykonywania czynności w fizycznym świecie: myślenia, mówienia, poruszania się, umiejętności działania. Kobieca strona pobudzona przez twórczy impuls, przekazuje go za pomocą uczuć, a męska strona działa, wykonując zgodne z poleceniem czynności. W naturze pierwiastek żeńskiego leży mądrość, miłość i jasna wizja wyrażona przez uczucia i pragnienia, męskiego zaś – nieustraszone działanie w służbie elementu żeńskiego, jak to bywało w przypadku rycerza i jego damy. Kiedy obie te energie współpracują harmonijnie, czujemy się: silni, otwarci, twórczy, pełni mocy, mądrości i miłości. Niestety, nie nauczono nas, w jaki sposób męska i żeńska energia, odpowiednio złączone, mają funkcjonować w naturalny sposób.

Warsztatowe ćwiczenie polegało na tym, żeby rozpoznać jakimi jakościami męskimi i żeńskimi żyjemy, do jakich mamy dostęp. Zorientowałam się, że często zaznaczałam aspekt zarówno męski, jak i żeński. Zrozumiałam, że i moja męskość, jak i kobiecość są silne. Nieznacznie więcej punktów zebrała kobieta. Doszłam do wniosku, że mój wewnętrzny mężczyzna ma się zająć bardziej działaniem niż intelektualnymi ideami, a kobieta materialną rutyną dnia codziennego.

A potem były wizualizacje naszej kobiecości i męskości. Przeszliśmy do kolejnego etapu wewnętrznej alchemii, czyli połączenia. Alchemicy nazywali je ślubem króla i królowej.

Tom dużo mówił o wewnętrznym poczuciu królewskości, o tym że on potrafi czuć się królem zawsze, nawet gdy pieli ogródek czy gotuje. Spodobało mi się to. Poczułam dlaczego znalazłam się na tych warsztatach. Moja wewnętrzna Królowa mnie tu przyprowadziła. W wizualizacjach, które poprowadził Tom, ujrzałam Bohuna, mojego wewnętrznego mężczyznę. Był waleczny, pełen gniewu. Uspokój się, powiedziałam mu, ale on się nie uspokoił. Królową, moją wewnętrzną kobietę, wniesiono w lektyce. Była bogato ubrana i dumna, trzymała w ręce berło, które otworzyło się i wysypały się z niego złote monety. Bohun chciał usiąść w jej lektyce i nawet to zrobił, ale nie było im ze sobą dobrze. Nie wzięli ślubu. On powiedział, najpierw zdobędzie dla niej terytorium.

Od Toma usłyszałam, że trwa we mnie walka i żebym ją obserwowała. Mam w sobie mnóstwo niewyrażonej złości, która odpowiednio transformowana, doprowadzi mnie do działania. Mam w życiu używać męskiej energii, dowiedziałam się.

Trzy ostatnie etapy uczuciowej alchemii to: fermentacja, czyli rozkład tego, co pojawiło się w etapie czwartym, żeby powstała nowa substancja; destylacja, podczas której gotujemy i kondensujemy to, co powstało w etapie piątym, żeby osiągnąć wyższą czystość; i wreszcie koagulacja, ostateczne zjednoczenie oczyszczonych części. Duch i ciało stają się jednością. Warsztaty zakończyliśmy medytacją światła. Wyszłam z nich spokojna. Spokój ten jednak nie utrzymał się we mnie zbyt długo. Pewnej nocy obudziłam się z doznaniem gorąca w brzuchu. To moja złość, przywitałam ją z radością. Wreszcie cię czuję, powiedziałam do niej. I odtąd wiele spraw w moim życiu nabrało przyśpieszenia.

Aleksandra




Ćwiczenia z warsztatów


1. Spalanie ego

Które z postaw i zachowań dotyczy ciebie?


Ego, czyli nasze nieprawdziwe „ja”, jest twórcze i niezwykle sprytne. Pragnie nad nami władać, dlatego przemawia do nas różnymi głosami. Kusi, przekonuje, racjonalizuje, kalkuluje, udaje że jest dobre, łudzi iluzjami. Jak zdjąć mu maskę manipulatora? Rozpoznać. Ego atakuje nas, gdy:
- niepokoimy się i martwimy,
- podejmujemy jakieś decyzje tylko dlatego, żeby sprawić komuś przyjemność,
- mamy wątpliwości, czy zrobiliśmy coś dobrze, czy źle,
- nasze myślenie jest sztywne i wąskie, a nie kreatywne,
- chwalimy się,
- czegoś żałujemy,
- mamy oczekiwania wobec siebie i innych,
- pocieszamy innych zamiast okazać zrozumienie,
- tłumimy swoje uczucia lub im zaprzeczamy,
- mówimy „ja myślę...”, zamiast „ja czuję...”,
- czujemy się ofiarą okoliczności zewnętrznych,
- złościmy się i gniewamy,
- jesteśmy zmęczeni,
- dopada nas depresja,
- nasz umysł ciągle „gada”,
- czujemy się zagubieni, przeciążeni, zmęczeni, apatyczni,
- działamy w sposób nadaktywny,
- paraliżuje nas strach przed działaniem,
- jesteśmy obojętni, izolujemy się od ludzi,
- krytykujemy i obwiniamy innych,
- uzależniamy się od czegokolwiek lub kogokolwiek.

Prawdziwe „Ja”cechuje:
- optymizm,
- zaufanie doświadczeniu,
- samodzielne myśli,
- podążanie za prawdą, stawanie z nią twarzą w twarz,
- płynięcie z prądem życia,
- otwartość na zmiany,
- akceptacja bez oceniania,
- brak wątpliwości,
- brak projekcji swoich uczuć na innych,
- proszenie o pomoc,
- poczucie szczęścia, zadowolenia, spełnienia,
- dostrojenie do Wyższej Inteligencji,
- kreatywność, inspiracja,
- czysta intencja,
- poszukiwanie Boga.


2. Ile w tobie mężczyzny, ile kobiety

Pierwszym krokiem może być uświadomienie sobie, która część w nas przeważa, a nad którą warto popracować. W poniższym ćwiczeniu, w dwóch kolumnach, przedstawione są jakości przynależne energii męskiej i żeńskiej. Skreśl te, do których masz dostęp, z którymi się utożsamiasz i których z łatwością używasz w życiu. Możesz wybrać element po jednej stronie lub po dwóch, jeśli czujesz że są tobie bliskie. Strona, po której zostanie mniej skreśleń, wymaga integracji. Potrzebujesz sięgnąć po te aspekty, zacząć nimi żyć.

Męskie – żeńskie:

- ojciec – matka
- niebo – ziemia
- słońce – księżyc
- świadomość – podświadomość
- mózg – uczucia
- logika – intuicja
- ja – wnętrze
- wybudzenie – śnienie
- duch – ciało,
- głowa – serce
- prawa – lewa
- forma – treść
- duch – materia
- ideały – rzeczywistość
- teoria – praktyka
- absolutny – względny
- mieć – być
- czynności – relaks
- wysokość i widzialność – głębia i niewidzialność
- światło – ciemność
- zewnątrz – wewnątrz
- bystry – płynący z nurtem
- dominacja i manipulacja – bycie jednością z życiem
- odnowa – rutynowe życie
- konflikty i ryzyko – unikanie zagrożenia
- samotność i indywidualizm – społeczność
- przeciwko przyrodzie – w zgodzie z przyrodą
- używanie energii – oszczędzanie energii
- konstruktywizm i destrukcja – uzdrawianie i naprawianie
- absolutyzm, porządek, trzeźwość – ograniczoność, przepływ, tajemnica
- rząd – opozycja
- prawica – lewica
- władza i hierachia – współpraca i równość
- własność prywatna – własność zbiorowa
- patriarchat – matriarchat


3. Wewnętrzny Król i Wewnętrzna Królowa - medytacja
Podaruj sobie spokojne pół godziny. Poproś osobę, przy której swobodnie się czujesz, by ci towarzyszyła, czytając tekst medytacji. Zapukaj do swojego wnętrza, by spotkać się z kobiecością i męskością, reprezentowanych przez króla i królową.

Poczuj swój oddech. Poczuj intencję bycia próżnią. Nic tam nie ma. Możesz odczuć, że stajesz się taki jak wszechświat, możesz nawet odczuć brak ciała fizycznego. Czysta intencja bycia nicością. Jest tylko oddech. Stajesz się oddechem. Zobacz teraz kolor, będący reprezentacją energii twojego wewnętrznego króla i znajdź przeciwny kolor bez względu na to jaki on jest. Znajdź ten kolor i wejrzyj w niego. Wygląda jak mgła, w której widzisz swojego wewnętrznego króla. Pozwól, aby król z niej wyszedł. Czy widzisz króla i jak on wygląda? Jakie uczucie ciebie łączy z twoim królem? Wewnętrzny król ma dla ciebie wiadomość i ty także masz dla niego przesłanie. Król ma dla ciebie przedmiot, weź go prawą dłonią i przyjrzyj mu się dokładnie. Może ma jakiś napisy? Jaki jest związek króla z twoją męskością? Co widzisz i co czujesz? Czy odbywa się tam komunikacja, czy są daleko od siebie? Zobacz co się tam dzieje i co jest waszą rzeczywistością.

Zobacz teraz inny kolor, będący reprezentacją energii królowej oraz zobacz przeciwny kolor i wejrzyj w niego. Jest tam mgła, w której stoi twoja wewnętrzna królowa. Poproś ją, aby wyszła do Ciebie. Co czujesz, co widzisz? Jak wygląda twoja wewnętrzna królowa? Królowa ma dla ciebie wiadomość, a ty także masz dla niej przesłanie. Ona też ma jakiś przedmiot, który weź lewą dłonią i przyjrzyj mu się dokładnie. Zobacz czy są tam jakieś napisy. Jak jest związek między twoją wewnętrzną królową a twoją kobiecością? Jakie uczucia się pojawiają? Czy widzisz, że są bliskimi towarzyszami czy też są daleko oddzieleni? Bądź z tym i zobacz co się ukaże. Weź teraz obydwa przedmioty, zbliż ręce do siebie i zobacz co się dzieje.

Po medytacji porozmawiaj z osobą która towarzyszyła, o swoich odczuciach związanych z tym, co przeżyłeś. Zastanówcie się wspólnie w jaki sposób możesz zastosować się do wskazówek, przekazanych ci przez wewnętrzne postaci, reprezentujące twoją męskość i kobiecość. Jak one mogą się w twoim życiu połączyć? Czy jesteś gotowy na ich małżeństwo?